Plany


16 lutego 2009, 21:52

Mówi się, że nowy tydzień przyniesie nowe szanse, nowe wyzwania, nowe kłopoty. Mój tydzień zaczął się od ogłoszenia wyników z fizyki – tak jak podejrzewałam nie zdałam. Na szczęście dr … pozwolił nam poprawiać. Poprawka w poniedziałek. Tym razem muszę zdać, to będzie ostateczny z ostatecznych terminów, aby zdać „ukochaną” fizykę. Jeśli nie zdam to cóż powrót do rodzinnego miasta i ponad pół roku wolnego. Większość osób by się cieszyła – łał masz długie wakacje! – ale mi one wcale nie są potrzebne, ja chcę coś robić. Nienawidzę ciągłego siedzenia w domu, przecież od tego można zwariować…Więc wybiegając w przyszłość i myśląc pesymistycznie to wrócę do domu, znajdę pracę (choć teraz będzie ciężko), zarobię pieniążki i będę mogła sobie kupić laptopa oraz uzbierać na wyjazdy na wakacje. Hym.. może to wcale nie jest aż taka pesymistyczna opcja.

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz